
Hokej
to sport, w którym liczą się widowiskowe akcje, świetne rozegrania i – przede wszystkim – gole!
Każdy kibic chciałby oglądać ich jak najwięcej.
Niezaprzeczalnie, 21 kwietnia 1977 roku kibice opuszczający sanockie lodowisko musieli być bardzo ukontentowani – zobaczyli wtedy aż 24 gole! 

W związku z tym wydarzeniem wspominamy dziś bohatera tamtego spotkania – Jana Mrugałę, urodzonego 31 października 1947 roku w Nowym Targu
, pseudonim „Tomek” – napastnik. Wychowanek Podhala, najmłodszy z czterech braci Mrugałów – hokeistów
.
Utalentowany, waleczny i szybki – mówiło się, iż rzeczą niemożliwą było odebrać mu krążek bez twardej walki 
.
W sezonie 1976/1977 Podhale już cztery kolejki przed zakończeniem sezonu zapewniło sobie kolejny tytuł mistrzowski
. Zawodnicy zapragnęli jednak, by królem strzelców ligi został właśnie Jan Mrugała.
Podczas meczu ze Stalą Sanok założono Janowi żółty kask
, by był lepiej widoczny na lodzie, i podawano mu każdy krążek – który następnie miał on za zadanie umieścić w bramce
.
Dzięki tej taktyce Jan Mrugała nie tylko wykończył 12 akcji golem! 
, ale również został królem strzelców całej ligi z 64 golami na koncie 
.
Z drużyną Podhala aż 8 razy zdobywał tytuł Mistrza Polski 
.�W polskiej lidze hokejowej występował przez 12 sezonów – w 382 meczach, w których strzelił 271 goli! 
Z orzełkiem na piersi występował 12 razy i strzelił 4 gole dla Polski, mając okazję reprezentować kraj na mistrzostwach świata w 1972 roku 
.
Rekord w meczu z Sanokiem to niejedyny wyczyn Jana Mrugały – w tym samym sezonie, podczas meczu z Zagłębiem, strzelił 9 goli! 
�To jego drugi rekord, który wciąż czeka na śmiałka, by został pobity
.
W imieniu Stowarzyszenia Dalejpodhale i społeczności Kibiców
pragniemy złożyć najserdeczniejsze życzenia zdrowia
i wszelkiej pomyślności.
Niech każdy dzień przynosi radość i satysfakcję
, a plany i marzenia
niech znajdą swoje spełnienie
.
Źródło: S. Leśniowski
